piątek, 21 października 2011

Powrót z noworodkiem do domu - przygotowanie starszego rodzeństwa (z doświadczenia)

Autorem artykułu jest Ayah



Przygotowanie naszych pociech na przyjęcie brata lub siostry nie musi być trudne. Stosując się do kilku wskazówek możemy bardzo ułatwić naszym smykom zaakceptowanie tej sytuacji, a nawet powiem więcej - wzbudzić w nich radość i ciekawość tym, co się niedługo wydarzy.

Pojawienie się maleństwa w domu jest ważnym wydarzeniem dla całej rodziny - jednak najbardziej przeżywają to nasze starsze pociechy. Naszym - rodziców - obowiązkiem jest im pomóc znaleźć się w nowej sytuacji, zaakceptować nowego członka rodziny i pokochać go.

Wszystko ma swój początek już podczas ciąży. Znajdujemy odpowiedni moment dla naszej pociechy na powiadomienie o fakcie pojawienia się młodszego rodzeństwa. Kiedy to zrobić? Zależnie od wieku dziecka, jego indywidualnego rozwoju - szczególnie emocjonalnego - oraz od nastroju w danym dniu, może to być początek ciąży, jak również trzeci trymestr. Wszyscy, którzy będą uczestniczyć w rozmowie powinni być pogodni, dyspozycyjni (może paść wiele pytań) i otwarci w rozmowie. Moje propozycje i pomysły były stosowane przeze mnie i wiele innych znanych mi osobiście małżeństw (dzieci miały od 1,5 do 5 lat)

Naszemu smykowi najpierw opowiadamy o tym, jak ono się pojawiło na świecie, co wtedy czuliśmy, jak bardzo go pokochaliśmy, jaki stał się dla nas ważny. Wspomagamy się fotografiami z ciąży, z pierwszych dni, ważnych momentów (np. kąpiel, spacery). Taka rozmowa na jeden dzień jest w zupełności wystarczająca. Na następny dzień w odpowiednim momencie wracamy do tematu, rozpoczynając "czy pamiętasz, jak wczoraj mówiliśmy, o twoim narodzeniu..." itd., w tym momencie jest czas na porównanie sytuacji - mama pokazuje swój brzuszek opowiadając, że zamieszkało tam dzieciątko. Pozwalamy dziecku brzuszek dotknąć, proponujemy przytulenie się lub/i powiedzenie zwyczajne "cześć" do brzuszka. Jeśli dziecko jest zafascynowane i szczęśliwe odpowiadajmy na wszystkie jego pytania - ale gdy skończy pytać, dajmy spokój. Po kilku dniach wróci do tematu. Najzwyczajniej musi wszystko przemyśleć. Jeśli dziecko nie chce słyszeć o "nowym" dziecku - nie krytykujmy, pozwólmy mu odejść, nie wracajmy do tematu przez min. kilka dni - jeśli samo nie rozpocznie rozmowy, spróbujmy jeszcze raz. Dobrze by było wtedy spotkać się z kimś, kto ma małe dziecko - by nasz smyk mógł sam zobaczyć, że "nie taki diabeł straszny". W odstępach kilkudniowych wracać do rozmowy - pamiętając o dobrym nastroju naszym i dziecka.

NARODZINY - POWRÓT DO DOMU - przy takim małym dziecku sprawdziły się trzy ważne rzeczy.

1. Po powrocie ze szpitala tata ma maleństwo na rękach - nie mama. Mama przytula swojego starszaka i rozmawia, jak spędził ostatnie dni bez mamy (oczywiście jeśli smyk nie chce rozmawiać, tylko chce zobaczyć dzieciątko - pokazujemy). Po rozmowie, mama z tatą pokazując niemowlę przekazują dziecku niespodziankę - mówiąc, że to z okazji pojawienia się w naszej rodzinie "Adasia" (imię dziecka nowonarodzonego) - co będzie tą niespodzianką zależy od nas samych, u mnie był to miś grający na gitarze.

2. Odwiedzająca nas rodzina i inne bliskie nam osoby wcześniej prosimy, by przy wejściu poświęcili choć chwilę na rozmowę ze starszakiem (nie na temat niemowlaka), a potem, by to właśnie starszak zaprowadzał gości do brata/siostry, a rodzice niech będą krok za nim (dziecko poczuje się naprawdę ważne i docenione).

3. Goście powinni mieć choć drobnostkę dla starszaka "z okazji narodzin brata/siostry".

Pozwalajmy smykowi uczestniczyć w ważnych chwilach - typu kąpiel, przewijanie, karmienie. Koniecznie dajmy maluszka do potrzymania, przytulenia, pocałowania (oczywiście pod nadzorem mamy/taty). Znajdźmy każdego dnia czas tylko dla starszaka (np. podczas snu maleństwa - nawet gdy czeka tona prasowania/sprzątania - nasze dziecko jest teraz ważniejsze) - gdy maleństwo zapłacze nie biegnijmy od razu - poczekajmy - często, to właśnie nasz starszy smyk powie "mamo Adaś płacze idź do niego" - odpowiedzmy opisując nasze zadowolenie z troski o rodzeństwo. Chwalmy dziecko za każdą chęć pomocy. Doceni to i łatwiej zaadaptuje się do nowej sytuacji.

W organizowaniu wolnego czasu starszakowi na pewno pomoże chusta - jako mama 4 dzieci - dwukrotnie z różnicą wieku poniżej dwóch lat - mam porównanie, jak chusta ułatwia życie w domu, na spacerach, w sklepie. Mamy ręce wolne. Niemowlę chustowane od urodzenia - najczęściej to uwielbia i błogo śpi. Starszak ma mamę dla siebie, a mama jest spokojna, bo maluszka ma przy sobie. Możemy bawić się ze smykiem, tańczyć, czytać książki, przygotowywać wspólnie posiłki, wyjść na plac zabaw, czy nawet do sklepu. Polecam tą opcję z całego serca.

Bądźmy wyrozumiali - dzieci podobnie jak my mogą mieć kryzys. Wydaje nam się, że wszystko jest dobrze, rodzeństwo zaakceptowane, a tu nagle starszak znienacka drapie niemowlę, krzyczy, skacze, rzuca się na podłogę, biega po domu, jednym słowem - nie jest sobą. Wszystkie te symptomy odzwierciedlają stan jego emocji, jego wysiłek w zaakceptowaniu nowej sytuacji. Pomóżmy dziecku opisując jego uczucia (np. "widzę, że jesteś bardzo zły") , pozwalając na ich rozładowanie (pokażmy w co dziecko może uderzać, gdy poczuje złość; możemy mieć przygotowane kartki papieru i długopis - poprośmy dziecko by narysowało swoją złość - opowiedzmy "teraz widzę, że jesteś bardzo zły") - wszystko po to, by dziecko nie zrobiło sobie krzywdy, ale też by widziało, że się nim interesujemy i próbujemy zrozumieć jego uczucia.

Kochajmy nasze starsze dzieci i nowonarodzone maluchy nie tak samo... ale każdego z osobna wyjątkowo, bo przecież każdy z nich jest inny, wyjątkowy. Zawsze na pytanie dzieci "kogo kochasz bardziej?" właśnie odpowiadałam słowami "żadnego z was bardziej nie kocham, tylko każdego z was kocham w wyjątkowy sposób, bo przecież jesteście niepowtarzalni i wyjątkowi" - nigdy nie słyszałam słów "mama kocha mnie bardziej" - więc działa.

---

http://naszedzieciimy.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz